wtorek, 29 listopada 2011

Ten Typ Mes - Alkopoligamia: Zapiski Typa (Reedycja)

Ten Typ Mes - Alkopoligamia: Zapiski Typa (Reedycja)
Track Lista:
CD 1:
1. Intro
2. Widzę szaleństwo
3. ..Strach..
4. Wjaazd!
5. Cygara i pety
6. Dwa światy
7. Zdrada
8. _Stop!
9. Sam siedzę tu..
10. Ot tak
11. Witaj śmierci
12. G-funk, jakbyś pytał
13. T-Y-P (definicja)
14. Pół żartem / Pił serio

CD2:
1. Krzyki za oknem (remix)
2. Sam siedzę tu.. (live)
3. ..Wyżej..
4. Jak to jest
5. Nagła śmierć
6. Zrzutka
7. Dumny jak paw
8. Lecę do ciebie
9. Mogę odetchnąć
10. Detoks
11. Klocki

Ten album był już chyba recenzowany na wszystkie możliwe sposoby, a to dlaczego? Bo został wydany w 2005r. Skąd więc pomysł żeby go zrecenzować? Otóż sklep Alkopoligamia.com z okazji swoich zbliżających się piątych urodzin, przypomnijmy, że Typ jest jednym z założycieli, postanowił wydać reedycję pierwszego solowego albumu Piotrka. Pomysł jakże genialny, gdyż pierwsze wydanie na Allegro kosztuje czasami nawet około dwustu złotych. Z tego też powodu Alkopoligami wykupiła od T1-TERAZ prawa do albumu. Oczywiście z okazji reedycji nie mogło zabraknąć nowych kawałków. I tak na drugim krążku czeka na nas szcześć nowych utworów. Od pierwszego poczynając - Zrzutka, nagrana ze składem koncertowym czyli Stasiakiem i klawiszowcem Głośnym. Dumny jak paw to utwór nagranny z VNMem. Lecę do ciebie, moim zdaniem najlepszy z nowych utworów, nagrany z Hade ze składu (ZETENWUPE). Mogę odetchnąć to kolejny kawałek nagrany z Głośnym. Zaś dwa ostatnie to wyłącznie tekstowo utwory Mesa i tak Detoks został nagrany pod bit Grubza, a Klocki pod DJ 600V.
Prezent na piąte urodziny jak najbardziej udany. Stare kawałki nadal pozostają aktualne, rzec można że są troszeczkę ponadczasowe. Cały czas świetnie sprawdzają się na koncertach.
Jeżeli ktoś zna płytkę, zachęcam do odświeżenia jej sobie, a jeżeli nie, to zachęcam do kupna, nie będziecie zawiedzeni! :)
Moja ocena: 8/10

wtorek, 18 października 2011

Coma - Czerwony Album

Coma - Czerwony Album
Track Lista:
1. Białe Krowy
2. Na Pół
3. La Mala Education
4. Angela
5. Deszczowa Piosenka
6. Gwiazdozbiory
7. 0 Rh+
8. W Chorym Sadzie
9. Woda Leży Pod Powierzchnią
10. Rudy
11. Los Cebula i Krokodyle Łzy
12. Jutro

Zacznę od tego, że pewnie ta recenzja nie będzie obiektywna. Musicie mi to wybaczyć lecz trudno jest opisać krążek zespołu, którego jest się naprawdę wielkim fanem. I tak oto najnowszy, czwarty studyjny album (nie licząc Excess) nie posiada tytułu lecz ze względu na swoją barwę został okrzyknięty przez samych twórców "Czerwonym Albumem". Przed napisaniem tej recenzji czytałem kilka innych z którymi, niestety albo stety nie mogę się zgodzić w żadnym stopniu. Wiele osób dopatruje się na nim utworów podobnych do poprzednich dokonań łódzkiego zespołu. Moim zdaniem nowa płyta, tak jak każda poprzednia posiada swoje nowe brzmienie, a to bardzo dobrze bo chłopaki nie brną w to samo. Tak samo nie zauważam tutaj brzmienia podobnego do Rage Against The Machine. Album brzmi bardzo ciekawie co sprawia przede wszystkim świetny miks i mastering płyty. Słychać na nim bardzo dużo basu Matuszaka, a bębny przypominają dokonania Marszałkowskiego z Normalsami - bardzo fajne uczucie. Chłopaki jednak na gitarach postawili na ciekawe niuanse muzyczne jak także na interesujące riffy. Przede wszystkim moim zdaniem ukazuje się to w utworach Angela (osobiście mój faworyt z płyty) jak także Deszczowej Piosence czy Wodzie Leżącej Pod Powierzchnią. Głosowo? Rogucki wrócił do znakomitej formy! Mam nadzieję, że po tym albumie skończy się gadanie że głos mu siada, że to nie to co kiedyś, absolutne oszczerstwo! W dodatku także teksty zrobiły się jakieś prostsze, bardziej zrozumiałe. Sądzę, że nowy album na pewno nie sprawi, że zespół utraci fanów, wręcz przeciwnie, powinien zyskać nowych. Najlepsza do tego okazja już niedługo na jesiennej trasie, która zapowiada się całkiem obficie.
Składam szczere gratulacje zespołowi za kolejną odważną płytę i po raz kolejny bardzo udaną. Platyna wisi w powietrzu tak jak i kolejny Fryderyk. Brawo!
Moja ocena: 8/10

niedziela, 2 października 2011

Łona i Webber - Cztery i Pół

Łona i Webber - Cztery i Pół




Track Lista:
1. Ł.o.n.a.
2. Patrz szerzej
3. Nie ma nas
4. Szkoda zachodu
5. Nie pytaj nas
6. Kończ tę rozmowę (honyszke kojok)
7. Kaloryfer
8. Święty spokój
9. Jesteśmy w kontakcie
10. 10 ft. Rymek, SR
11. To nic nie znaczy
12. Nocny Ekspres
13. Bez mapy
14. Nie wygłupiaj się

Przed premierą swojej najnowszej płyty Łona i Webber policzyli dokładnie wydane dotychczas krążki. W wyniku tych rachunków nowy album duetu otrzymał miano "Cztery i pół". Jest to pierwszy długogrający album szczecińskiego duetu od czterech lat. Za produkcje jak zwykle odpowiada Webber. Producent w doskonały sposób wyczuł jak połączyć nowoczesność dzisiejszego brzmienia z elementami hiphopowego kanonu. W czasach, kiedy prawie każda płyta winylowa została przynajmniej raz wykorzystana jako źródło sampli, Webber sięga po próbki znacznie rzadziej niż kiedyś. W zamian za to słuchacze otrzymują tłusty dźwięk, zbudowany z połączenia brzmień syntetycznych, akustycznych i samplowanych. Smaku całości dodają gitara Daniela Popiałkiewicza, bas Maćka Kałki i adaptery dj'a Twistera. Łona w swoich tekstach porusza bardzo wiele rzeczy, od podróży różnymi środkami transportu po stanie w kolejkach na poczcie. Moim zdaniem jednak Łonę stać na lepsze teksty, jak na albumie Koniec Żartów. Mimo wszystko płytę słucha się bardzo dobrze ze względu na wyszukane i nowe bity Webbera. Uważam, że jest to jedna z lepszych polskich płyt hip-hopowych tego roku i duet może zwojować wiele na nadchodzącej trasie czego im z całego serca życzę.
Moja ocena: 7/10

środa, 28 września 2011

Mastodon - The Hunter

Mastodon - The Hunter

Track Lista:
1. Black Tongue
2. Curl Of The Burl
3. Blasteroid
4. Stargasm
5. Octopus Has No Friends
6. All The Heavy Lifting
7. The Hunter
8. Dry Bone Valley
9. Thickening
10. Creature Lives
11. Spectralight
12. Bedazzled Fingernails
13. The Sparrow

Najnowszy album amerykanów nie dość, że ukazuje potencjał tego zespołu to także skłania do tego iż jest to najlepszy zespół technicznego metalu w dzisiejszych czasach! Zespół Mastodon nową płytę nagrał w Doppler Studios w Atlancie, gdzie muzycy pracowali pod okiem producenta Mike’a Elizondo. Trzynaście utworów na nowym albumie to bardzo dużo jak na ten zespół. Trzeba także powiedzieć, że jest to drugi album w historii tego zespołu który niekoncepcyjny. Za to trzeba im przyznać, że płyta jest bardzo przebojowa. Utwór Curl of the Burl , który doczekał się także teledysku, chwyta swą melodyjnością. All The Heavy Lifting jest jakby małą namiastką poprzednich albumów, a Creature Lives od pierwszej do ostatniej minuty przypomina dokonania Pink Floydów, co oznacza, że album jest bardzo różnorodny. Moim zdaniem płyta spokojnie może walczyć o tytuł jeden z najlepszych tego roku, a co pewne, przysporzy nowych słuchaczy zespołowi!
Moja ocena: 8/10

środa, 21 września 2011

Opeth - Heritage

Opeth - Heritage

Track Lista:
1. Heritage
2. The Devil's Orchard
3. I Feel the Dark
4. Slither
5. Nepenthe
6. Häxprocess
7. Famine
8. The Lines In My Hand
9. Folklore
10. Marrow of the Earth

Na nowy album Opetha osobiście czekałem bardzo długo. Po udanym moim zdaniem Watershead wydanym trzy lata temu z nowym gitarzystą Frederikiem Åkessonem i zaliczonymi dwoma koncertami w między czasie w Bydgoszczy i w zeszłym roku w Spodku oczekiwałem albumu na miarę Still Life lub Blacwater Park. Kiedy zespół opublikował okładkę nowego albumu, spodziewałem się jeszcze mocniejszego progresywnego metalu niż kiedykolwiek zespół nam zaprezentował. Aż przyszedł 14 września i pora na odsłuchanie najnowszego dzieła szwedów. Po 57minutach, bo tyle trwa najnowszy album, zastanawiałem się co to za album i czy przypadkiem nie jest to poboczny projekt Mikaela. Fakt, Opeth potrafi nagrać albumy różniące się o 180 stopni, ale tego się nie spodziewałem. Przy nagraniach albumu zespołowi pomagał znany nam z wcześniejszych albumów jak i Porcupine Tree Steven Wilson. Co więcej, ja osobiście słyszę tutaj dużo podobnych dźwięków do jego dzieł. Opeth to jednak Opeth, sam potrafi się po kilku odsłuchaniach wybronić. Jeżeli spodziewaliście się i chcecie posłuchać muzyki na miarę początków zespołu radzę nie przywiązywać się do Heritage. W piosenkach gości bardzo wiele dźwięków płynących z gitary akustycznej, a także sporą rolę odgrywają klawisze Pera Wiberga, który po nagraniu albumu rozstał się z zespołem. Minusem albumu jest na pewno słaby miks płyty ponieważ dźwięki dość często się gubią. Na albumie słychać bardzo wiele akcentów jazzowych czy to na perkusji, czy także w gitarach oraz basie. Żeby polubić ten album trzeba poświęcić mu kilka odsłuchań i czasu, a na pewno się wam spodoba. Generalnie album bardzo polecam osobom, które nigdy wcześniej nie miały styczności z twórczością Opeth'u jak i tym, które lubią zanurzyć się w delikatnych progresywnych dźwiękach.
Moja ocena: 6/10

poniedziałek, 4 lipca 2011

Ten Typ Mes - 1.07.11r. Rybnik

Ten Typ Mes zaczyna coraz aktywniej promować swój nowy album Kandydaci Na Szaleńców, tym razem na Śląsku, jak sam mówi ukochanym przez niego, a także pozostałych członków Alkopoligami.com. I tak w przeciągu ostatnich dwóch tygodni rybnicki koncert Mesa był moim drugim po koncercie w gliwickim klubie Rock'a. Z tego właśnie powodu będę także zmuszony porównać ze sobą troszeczkę te dwa koncerty. I tak pierwsza rzecz, w Rybniku Piotrkowi, Stasiakowi, a także Hubsonowi towarzyszył Głośny, którego możemy kojarzyć z albumów 2Cztery7. Nie można zapomnieć także o supporcie którym był rybnicki skład GWP. Chłopaki dopiero zaczynają i zauważyć można to po ich, co tu dużo mówić, słabych tekstach. Mam nadzieję jednak, że nie zdemotywuje ich to do kolejnych prac nad swoimi utworami, każdy przecież kiedyś od czegoś musiał zacząć. Ale wracając już do samego koncertu Mesa, sam osobiście liczyłem na troszeczkę innego seta niż w Gliwicach, niestety w zasadzie chłopaki odegrali to samo, a wręcz nawet mniej niż dwa tygodnie wcześniej. Na dzień dobry usłyszeliśmy Zamknięcie, następnie Otwarcie. Z najnowszego albumu Mes za rapował jeszcze Zanim Znajdziemy, Kandydatów Na Szaleńców (niestety bez Theodora) - jak sam mówi Piotrek jest to utwór o najbardziej klasyczno-hip-hopowym bicie na nowym albumie oraz Tam, Gdzie Chcę. Poza tym kilka utworów z Zamachu na Przeciętność, generalnie hity z tego albumu: Jak to?!, My, Welcome/Willkommen czy Dwadzieścia Pięć odegrane w całości na siedząco i OiOM. Skoro Mesowi na scenie towarzyszył Stasiak nie mogło zabraknąć także hitów z płyt 2Cztery7 oraz dwóch utworów z solowego albumu Łukasza. Zdecydowanym minusem koncertu moim zdaniem była.. publiczność. Choćby na przykład grupa ludzi która od początku do końca koncertu wydzierała się "Teraz My", co zaczęło w pewnym momencie także irytować samego Mesa i Stasiaka. Czego zabrakło? W porównaniu z Gliwicami np utworu List grupy Flexxip. Sam Stasiak i Piotrek od początku koncertu wspominali Gliwice co jest bardzo miłym akcentem i chyba można mieć nadzieję na szybki powrót Alkopoligami do tego miejsca.
Jedno jest pewne, Ten Typ Mes wydał w tym roku album który śmiało może rywalizować w tym roku z wieloma wydawnictwami, a nadchodzący koncert na Hip Hop Kempie jest tego dobrym potwierdzeniem. Osoby, które mają szansę w najbliższym czasie zobaczyć Mesa w wersji koncertowej śmiało zachęcam bo Piotrek jest naprawdę w doskonałej formie!
A oto fragment koncertu tylko że z Gliwic zamieszczony przez kogoś na serwisie YouTube:

środa, 22 czerwca 2011

Projektor - Remiraż

Projektor - Remiraż

Track Lista:
1. Rewolucyjne intro
2. Cała prawda
3. Co zdobyte (feat. Śliwka Tuitam)
4. Pisak
5. Niekończąca się opowieść
6. Rzepy (feat. Cichy)
7. Nie poganiaj mnie
8. Wszyscy mają problem
9. Schron dla dusz
10. Mirash
11. Pauki za pauki (feat. Niq-a, Moral, Rah)
12. Masta kompresji (feat. Mea)
13. Mi i iM
14. Nie chodzi o... (feat. Cichy, Bas, Rah)
15. Ciche Outro
16. Hiphop

Z okazji 10 dziesiątych urodzin tego katowicko-mikołowskiego została wydana płyta z remixami utworów z albumu Miraż wydanego w 2006r. Co ciekawe, Miraż był pierwszą płytą wydaną w wytwórni MaxFloRec. Album Remiraż został już natomiast wydany w wytwórni Fandango. Doszło do swoistego transferu ponieważ Skorup, który wydał swoje dwa pierwsze albumy w Fandango na początku maja swój Etos Kowboja wydał w MaxFlo. Ale odnośnie albumu. Płyta trzeba przyznać, że jest dość ciekawa i odświeżyła troszeczkę pamięć o duecie Miuosh'a i Puq'a. Album polecam szczególnie fanom Projektora jaki i Miuosha oraz osobom, które lubią śląskie rytmy. Wiadomo jak to bywa z remixami, jednym podoba się oryginał innym właśnie nowa wersja. Ja szczerze polecam utwory "Pisak" oraz "Niekończąca się opowieść". Album generalnie jest dobry do słuchania w letnie dni, a nowe podkłady są dość wesołe, a także taneczne.
Mam nadzieje, że wraz z przypomnieniem o swoim istnieniu polskiej publiczności chłopaki postanowią nagrać zdecydowanie nowy album studyjny. A teraz czekamy na trasę i koncerty!
Moja ocena: 6/10